ANNA KOŁOS

KILKA UWAG O IKONOGRAFII EMBLEMATYCZNYCH POUCZEŃ MORALNYCH W ZBIORZE „PERISTROMATA REGUM” ANDRZEJA MAKSYMILIANA FREDRY

 

Zbiór dwudziestu miedziorytowych emblematów Andrzeja Maksymiliana Fredry opatrzonych prozatorską subskrypcją, znany jako Peristromata regum, seu memoriale principis monitorum symbolis expressum, dołączony do tomu Scriptorum seu togae et belli notationum fragmenta i wydany w 1660 roku w gdańskiej oficynie Jerzego Förstera[1], słusznie zaliczony został przez Janusza Pelca do najciekawszych i najważniejszych kompozycji literacko-obrazowych XVII-wiecznej Rzeczypospolitej[2]. Mimo tak wysokiej oceny cykl nie doczekał się jednak jak dotąd wyczerpującego omówienia w literaturze przedmiotu[3]. Niniejszy tekst służyć zatem będzie zasygnalizowaniu pewnych zagadnień z zakresu ikonografii i kompozycji formalnej dzieła, które należałoby rozwinąć w obszerniejszym studium.

Na pierwszy plan wysuwa się kwestia terminologiczna, która pozostaje w ścisłym związku z formą artystyczną cyklu. W funkcji paratekstu Fredro użył dość rzadkiego greckiego terminu peristroma[4], oznaczającego „kobierzec”, „makatę” czy „okrycie łoża”. W przedmowie pisarz, biegły w nowożytnej sztuce kompilowania, ujmuje swój zbiór jako „suplement” do publicystycznego zbioru Scriptorum fragmenta, czyniąc z niego swoisty „ekscerpt” z uprzednio poczynionych spostrzeżeń[5]. Za bezpośrednią pobudkę do stworzenia cyklu zdaje się natomiast postrzegać emblematykę „pozaliteracką”[6], dekoracje przestrzeni publicznej i prywatnej (apartamenty królewskie), które, jednocześnie ciesząc wzrok, dostarczają moralnych pouczeń. Wpisując się w rozpowszechniony pogląd na funkcję emblematu (delectare et docere), Fredro tłumaczy tym samym osobliwą formę Peristromatów, stanowiących literacki odpowiednik programu obrazowego, który potencjalnie zdobić mógłby ściany królewskiego pałacu.

W tradycji emblematycznej przed Fredrą znane jest skromne objętościowo dziełko Peristromata turcica, sive dissertatio emblematica[7], łaciński przekład francuskiego druku anonimowego, wydany w 1641 roku w Norymberdze. Rok później powstała nań replika, Aulaea Romana[8], która w kontrze do greckiego leksemu proponuje łacińskie słowo „aulaeum”. Peristromata turcica, poza kartą tytułową, operowała sześcioma barwnymi emblematami wpisanymi w formę ornamentalnego kobierca z rzędem dekoracyjnych frędzli u dołu, w którego centrum umieszczono niewielkie prostokątne pola składające się z przedstawień alegorycznych i wkomponowanych w nie lemmatów greckich (rys. 2).

Ryciny z tego wydania, prawdopodobnie znanego w Polsce, zwłaszcza w środowisku gdańskim[9], należy uznać za najbliższe w swojej formie artystycznej grafikom ze zbioru Fredry[10], które nie są sygnowane, a ich autorstwo pozostaje nieznane[11]. Podobnie jak w norymberskim druku, polskie emblematy wyraźnie imitują wygląd dekoracyjnego kobierca – poza frędzlami przedstawiają w górnej części miedziorytu również wizerunek gwoździ, na których zawieszony miałby być gobelin (rys. 2). Właściwy ikon przybiera formę alegorycznego wizerunku w rozciągniętym w pionie owalnym polu o kartuszowej oprawie z ornamentem zwijanym[12], kartusz wpisany jest natomiast w prostokąt z obramowaniem imitującym obrzeże kobierca. Kompozycja wszystkich emblematów cechuje się koherencją, każdy ikon w górnej części owalnego pola operuje dekoracyjnie zawiniętą wstęgą z łacińską lemmą, zmienia się jedynie motyw obrzeża. W porównaniu z niemieckimi drukami oprawa polskich kobierców wydaje się oszczędna, a ornamentalność nie przesłania centralnej alegorii, która zdecydowanie dominuje swoim rozmiarem nad motywami dekoracyjnymi. 

Analiza artystyczna samej imago sugeruje natomiast wyraźne podobieństwo do rycin ze znanego w Rzeczypospolitej zbioru emblematycznego Diego de Saavedry Fajardo (rys. 4), wydanego po hiszpańsku jako Idea de un príncipe político cristiano w 1640 roku w Monachium[13]. Polski autor darzył Saavedrę wielkim szacunkiem, określając go mianem „Nobilis scriptor Hispanus”[14], a wśród rozlicznych pokrewieństw łączących obu pisarzy wymienić można zacięcie moralizatorsko-dydaktyczne, dążenie do pragmatycznego ujęcia teorii rządzenia w dobie kryzysu tradycyjnej chrześcijańsko-cycerońskiej etyki, bliskość refleksji politycznych Justusa Lipsjusza[15], sceptyczne zapatrywania na psychologię jednostki i zbiorowości, a przede wszystkim może dowartościowanie dysymulacji[16]. W dziedzinie praktyki pisarskiej obaj autorzy opatrywali swoje emblematy o charakterze speculorum principum prozatorskimi komentarzami o eseistycznej formie, co odpowiadało charakterowi ich twórczości jako szlachetnego otium w momentach wytchnienia od obowiązków politycznych[17].

 

Ikonografia cyklu Fredry wykazuje sporą różnorodność i oryginalność. Ogólnoteoretyczny charakter zaleceń dydaktycznych pozwolił autorowi zrezygnować niemal całkowicie z katalogu najczęściej powtarzanych w drukach emblematycznych personifikacji cnót czy statycznych alegorii wartości niematerialnych. Zwraca uwagę predylekcja do umieszczania większości scen na tle pejzażu naturalnego z rysującymi się w oddali zabudowaniami, konkretyzująca relacje przestrzenne w przeciwieństwie do starszych druków pokrewnych, jak choćby Emblemata Typotiusa, które operują abstrakcyjnym tłem. Artysta chętnie sięga po utrwalony w emblematyce motyw dłoni wyłaniającej się z chmur (manus Dei), która – podobnie jak w dziele Saavedry – pozwala wprowadzić do krajobrazu treść alegoryczną (Peristroma I, II, III, VIII, XI, XIV). Istotną rolę odgrywają w zbiorze również sceny animalistyczne o parabolicznym znaczeniu (Peristroma VII i XII), wpisujące się w powszechną w pismach politycznych tendencję do budowania porównań ze światem zwierzęcym, w szczególności w kontekście zaleceń artis dissimulandi. We wskazanych „kobiercach” autor jednoznacznie charakteryzuje waloryzowane zachowania zwierząt, jakie winni naśladować rządzący. Skrytość i skłonność do sekretu argumentuje obrazem sowy polującej pod osłoną nocy (Secreto videt), a milczenie (taciturnitas)[18], ukrywanie emocji i udawaną bezczynność odzwierciedla zachowanie lisa, który „gdy leży jak nieżywy, bez trudu łowi ptaki”[19]. Podobne zabiegi charakterystyczne były dla Saavedry, który w emblematach traktujących o dysymulacji pouczał obrazem węża oraz lwa, który śpi z otwartymi oczami (vigilantia)[20]. Wizerunek sowy u Fredry wykazuje dalekie podobieństwa z obrazem zawartym w Hieroglyphica Pieria Valeriana (1556), w którym nocny ptak (dokładniej ślepowron) symbolizuje tyrana. Znamienne, że Fredro, zalecając władcy zmyślną sztukę „udawania”, pozbawia obraz ambiwalencji moralnej, jaką zachowywał jeszcze w XVI wieku[21]. W obrębie reprezentacji świata naturalnego sytuuje się również emblemat XV (Vescitur paleis), przedstawiający konia przywiązanego do palika, który zbliża się bardziej do sceny rodzajowej niż alegorycznej. Podobnie orzec można o kobiercu XVIII (Altum crescunt caeterum steriles), obrazującym siedem smukłych drzew, który dopiero dzięki komentarzowi o próżnej wielkości bez cnoty zyskuje symboliczny wyraz.

Na tle źródeł ikonograficznej erudycji twórców cyklu wyjątkowo ciekawą pozycję zajmuje emblemat IV (Quae vis non potuit gratia potest, rys. 5), stanowiący w istocie ilustrację bajki ezopowej o Wietrze północnym i Słońcu, którego morał doskonale wpisuje się w pogląd o sile i skuteczności łaski czy daru, jaki wyrażają również emblematy Panem non fulmina (V) oraz Dando accipit (VIII).

Pośród bogatego materiału egzemplarycznego, który Fredro zebrał w swoim pisarstwie moralizatorskim, nawiązania do bajek są nader rzadkie. Animizacja słońca i wiatru w ikonie emblematu[22] także wyróżnia się w kontekście Peristromatów. Jak formułował morał bajki u schyłku stulecia Krzysztof Niemirycz: „Prędzej do serca dosięga / Chicha niż gwałtowna potęga”[23]. Fredro natomiast podsumowywał przesłanie w aforyzmie: „Sic gratia profecit quantum vis non potuisset”[24], zalecając przy tym władcy, by podobną postawę przyjął w stosunku do poddanych, traktując ich „bardziej jak synów niż niewolników”[25].

Do katalogu najbardziej znanych i najczęściej przytaczanych sentencji i dewiz odwołuje się w zbiorze jedynie emblemat Festina lente (rys. 6), w którego ikonie przedstawiającym uskrzydloną nogę opartą na grzbiecie żółwia dokonuje się wizualna kontaminacja różnych wyobrażeń symbolicznych. Obok utożsamienia gnomy z sygnaturą drukarską Aldusa, żółw stał się jednym z najpowszechniejszych nośników omawianych treści. W emblemacie Cosimo de Medici na grzbiecie gada widnieje rozpostarty żagiel[26], podobny wizerunek przekazali Peter Isselburg i Georg Rem w druku Emblemata politica (Norymberga, 1617)[27]. Z Hypnerotomachii wywodzi się natomiast obraz niewiasty trzymającej w jednej dłoni skrzydła, a w drugiej żółwia[28]. Wariant obrazowy ze zbioru Fredry zdaje się zatem łączyć dwie tradycje wizualne, konkretyzując motyw skrzydeł w kształcie stopy przypominającej klasyczne ujęcia Merkurego.

Peristroma XVI (Quae ad naturam non nocent), przedstawiająca salamandrę w ogniu, nawiązuje do właściwej dla erudycji dawnej wiedzy z zakresu historii naturalnej o antycznym rodowodzie[29], według której płaz zdolny jest pochłaniać ogień, a struś żywi się żelazem[30]. Salamandra w ogniu wraz z koroną królewską i lemmą Nutrisco et extinguo stanowiła dewizę Franciszka I, natomiast pozbawiona atrybutów władczych weszła do zbioru Typotiusa jako ikon opatrzony inskrypcjami Durabo oraz Mi nutrisco[31]. Dla Fredry salamandra stała się upostaciowieniem tezy o zgodności z naturą, która na poziomie społeczno-politycznym każe szanować odmienność zwyczajów i praw w różnych narodach, wpisując powszechnie dyskutowane w XVII wieku pojęcie „prawa naturalnego” w konserwatywny pogląd autora na autorytet tradycji, w szczególności wiążący się z wolnością szlachecką.

W emblemacie XIX (Nihil tam firmum est cui periculum non sit etiam ab invalido) Fredro wykorzystał powszechny w hieroglifice wizerunek słonia, nie odwołując się jednak bezpośrednio do repertuaru cnót[32], jakie symbolizował, lecz opatrując go sentencją z pism historyka, Kurcjusza Rufusa. Stosunek obrazu do lemmy opiera się na poetyce kontrastu, by wskazać na zasadniczą dla Fredry myśl o niepewności próżnej potęgi, skoro nawet „słoniom przyrodzony jest lęk przed myszą”[33]

Wśród pozostałych wątków obrazowych obecnych w cyklu Fredry osobne miejsce zajmuje samodzielny motyw architektoniczny (Casura nisi cohaerentia), murowane sklepienie, które jest „symbolem zgody wśród obywateli”[34], czy kompozycja grupowa, w której lud podtrzymuje koronę królewską (His fulcris potens). Odosobniona kompozycyjnie pozostaje również Peristroma VI (Non omnibus) obrazująca zaciągniętą kotarę we wnętrzu z precyzyjnie oddanymi elementami architektonicznymi (kolumny o zdobionym akantem kapitelu podtrzymują sklepienie z oculusem), która nawiązywać ma do świątyni Salomona[35]. W komentarzu autor wyraża przekonanie o konieczności podtrzymywania powagi majestatu władcy przez odosobnienie i niedostępność, po raz kolejny dając wyraz właściwemu sobie zmysłowi socjotechnicznemu.

Wreszcie, na szczególną uwagę zasługuje emblemat zamykający erudycyjny wywód Fredry (Tandem haec facies maiestatis cedendum successori)[36], podporządkowany problematyce wanitatywnej (czaszka obok insygniów władzy królewskiej i pustego tronu). W swoich dążeniach moralizatorskich Fredro pozostawał daleki od pedagogiki strachu i tematyki wanitatywnej, w Peristromie XX (rys. 7) wykorzystał jednak atrakcyjność motywu śmierci domykającego cykl rozważań o dobrych rządach chrześcijańskich i chwalącego zachowanie zacnego miejsca w pamięci potomnych. I w tym punkcie można widzieć pewne pokrewieństwo ze zbiorem Saavedry, który zamykał cykl emblematów wyobrażeniem grobu z insygniami królewskimi (Futurum indicat)[37], konkludując rozprawkę zagadnieniem obecności księcia w pamięci poddanych. W funkcji swoistego epilogu w cyklu hiszpańskiego autora, następującego po zamknięciu zasadniczej części dzieła, pojawia się natomiast emblemat wanitatywny (Ludibria mortis, rys. 8) z poetycką subskrypcją[38]. Ikon przedstawia na tle popadłych w ruinę kolumn trupią czaszkę i rozrzucone insygnia. Fredro w warstwie ikonograficznej sięga po motywy wanitatywne z epilogu, uzupełniając je jednak rozważaniami, którym bliżej do ostatniego eseju Saavedry, chwalącego dobrą śmierć i szlachetną sławę władcy.

Na tle całokształtu pisarstwa moralno-politycznego Fredry Peristromata w najwyższym stopniu świadczą o bliskości refleksji polskiego autora i Saavedry. Ukształtowany również lekturą Lipsjusza, który stwierdzał, iż w przeciwieństwie do platońskiego państwa „żywiemy między takiemi ludźmi, którzy wszyscy z chytrości, z oszukania, z kłamstwa zdadzą się być ulepieni”[39], Fredro nie szukał prostych recept na doskonałość moralną w zgodzie z definicją wczesnonowożytnych zwierciadeł władców. W swojej etyce wyrażał silne przekonanie o słabości ludzkiej (fragilitas humana), której nie odmawiał nawet królowi[40]. Pragmatyczny wymiar zapatrywań autora przesądza o nieszablonowości jego zbioru emblematów, który ani w warstwie intelektualnej, ani też obrazowej, czerpiącej z rozmaitych tradycji emblematycznych, nie poprzestaje na utartych konwencjach, a zmierza ku rozszerzeniu pól znaczeniowych symboliki pozostającej na służbie stale obecnej w pisarstwie Fredry intencji dydaktycznej. 

 


[1] A.M. Fredro, Peristromata regum, [w:] tenże, Scriptorum seu togae et belli notationum fragmenta; accesserunt Peristromata regum symbolis expressa, sumptibus Georgii Försteri, Dantisci 1660, s. 305–381. Kolejne wydanie ze zmienioną szatą graficzną ukazało się w 1685 roku we Frankfurcie. Przytoczenia podaję za współczesną edycją krytyczną: A.M. Fredro, Scriptorum seu togae et belli notationum fragmenta. Accesserunt „Peristromata regum symbolis expressa”. Fragmenty pism, czyli uwagi o wojnie i pokoju. Zawierają dodatkowo „Królewskie kobierce symbolicznie odtworzone”, przeł. J. Chmielewska, B. Bednarek, wstęp M. Tracz-Tryniecki, Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2015

[2] J. Pelc, Słowo i obraz na pograniczu literatury i sztuk plastycznych, Universitas, Kraków 2002, s. 252.

[3] Najważniejsze opracowania: tamże, s. 252–259; Z. Rynduch, Andrzej Maksymilian Fredro (portret literacki), Gdańskie Towarzystwo Naukowe, Gdańsk 1980, s. 111–121; U. Olbromska, Kobierce, czyli ilustracje do „Peristromata regum symbolis expressa” A. M. Fredry, „Galicja” 2000, nr 1, s. 37–43.

[4] W funkcji reprezentacji konkretnego desygnatu słowo używane było przez autorów rzymskich, m.in. Plauta czy Cycerona. Jako termin literacki pojawia się dopiero w XVII wieku, po raz pierwszy w tytule kompilacyjnego zbioru Peristromata sanctorum collecta Arnolda de Raisse (1630).

[5] Zob. A.M. Fredro, Peristromata regum, [w:] tenże, Scriptorum fragmenta, s. 655.

[6] Zwraca przede wszystkim uwagę opis emblematu Panem non fulmina (V), przedstawiającego orła ze snopkiem zboża w szponach, przynoszącego chleb, nie zaś gromy, który w rzeczywistości zdobić miał komnatę Władysława IV. Autor przytacza go jako exemplum w przedmowie, a następnie rozwija w Peristromie V (rys. 1). W emblemacie X (His fulcris potens) nawiązuje natomiast do słynnych „głów wawelskich” zdobiących strop Sali Poselskiej.

[7] Peristromata turcica, sive dissertatio emblematica, praesentem Europae statum ingeniosis coloribus repraesentans, [Wolfgang Endter, Nürnberg 1641]. Na karcie tytułowej brak miejsca wydania i drukarni, data zaszyfrowana w chronogramie. W kolofonie informacja o wydaniu francuskim: „Lutetiae Parisiorum primum apud Toussaint du Bray, in platea S. Jacobi ad insigne Spicae”.

[8] [G.P. Harsdörffer], Aulaea romana contra Peristromata turcica expansa, sive dissertatio emblematica concordiae christianae omen repraesentans, [Wolfgang Endter, Nürnberg 1642].

[9] Zob. J. Pelc, dz. cyt., s. 255.

[10] W pamflecie Aulaea romana zmieniono koncepcję artystyczną emblematów i zrezygnowano z elementów jednoznacznie imitujących kobierzec czy arras, dlatego za możliwy wzór uznać można jedynie Peristromata turcica.

[11] Wysunięto dotąd jedynie tezę, iż różnice w liternictwie wskazują na prace dwóch artystów (U. Olbromska, dz. cyt., s. 43).

[12] Wyjątkowo, pierwszy emblemat, Peristroma primum, operuje motywem owoców wpisanych w ornament zwijany kartusza.

[13] Na autorytet Saavedry powoływali się Fredro (Scriptorum fragmenta oraz Monita) i Stanisław Herakliusz Lubomirski (Rozmowy Artaksesa i Ewandra). W cysterskim kościele w Sulejowie prawdopodobnie przed 1686 roku powstała również dekoracja prospektu organowego, wykorzystująca cztery emblematy hiszpańskiego autora (zob. P. Rosiński, Obrazy emblematyczne w kościele Cystersów w Sulejowie, „Kieleckie Studia Teologiczne” 2002, nr 1–2, s. 413–425). Pokrewieństwa między dziełem Fredry a Saavedry zauważała już Paulina Buchwald-Pelcowa (Emblematy w drukach polskich i Polski dotyczących XVI–XVIII wieku. Bibliografia, IBL PAN, Ossolineum, Wrocław, Warszawa 1981, s. 39). Dzieło Saavedry było wielokrotnie wznawiane w języku hiszpańskim, a między 1649 a 1659 rokiem ukazywały się również edycje łacińskie w Brukseli, Kolonii i Amsterdamie. Zapewne z jednej z nich korzystał Fredro. Za najbliższy wzorzec dla Saavedry uznaje się z kolei Emblemata politica Jacoba Brucka Angermundta, wydane w Kolonii i Strasburgu w 1618 roku. Zob. F.J. Díez de Revenga, Introducción, [w:] D. de Saavedra Fajardo, Empresas políticas, edi., intr., notas de F.J. Díez de Revenga, Planeta, Barcelona 1998, s. XL; R. Bireley, The Counter-Reformation Prince. Anti-Machiavellism or Catholic Statecraft in Early Modern Europe, The University of North Carolina Press, Chapel Hill 1990, s. 194.

[14] A.M. Fredro, dz. cyt., s. 640.

[15] Wpływ Lipsjusza na pisarstwo Saavedry nie ulega wątpliwości, choć hiszpański autor zadaje sobie wiele trudu, by jego wykład dysymulacji nie trącił apologią złych postępków tyrana, w czym przeciwstawia się przede wszystkim złej opinii o Machiavellim, jak również bardziej jednoznacznym sądom Lipsjusza.

[16] Por. na ten temat: M. Tracz-Tryniecki, Wstęp, [w:] A.M. Fredro, Scriptorum fragmenta, s. 52–53.

[17] Piszą o tym obaj autorzy. Por. A.M. Fredro, Librorum legendorum ratio, [w:] tenże, Scriptorum fragmenta, s. 647; D. de Saavedra Fajardo, dz. cyt., s. 7–8.

[18] Taciturnitas, podobnie jak dla Saavedry, stanowi wysokiej wagi zagadnienie w refleksji Fredry, do którego będzie powracać również w Monitach. W emblemacie XII (Non auceps nisi dormiat) autor stwierdza „Taciturnitas etiam est pars dissimulatonis, imo ipsa Mater” (A.M. Fredro, dz. cyt., s. 730). Saavedra natomiast nazywał milczenie „najważniejszym narzędziem władzy” (D. de Saavedra Fajardo, dz. cyt., s. 278).

[19] A.M. Fredro, dz. cyt., s. 731.

[20] Najpełniej problematykę dysymulacji przedstawił Saavedra w emblematach XLIII (Ut sciat regnare), XLIV (Nec a quo nec ad quem), XLV (Non maiestate securus). Zob. D. de Saavedra Fajardo, dz. cyt., s. 274–289.

[21] Jak pisał Valeriano: „Huius quodammodo generis est Nycticorax, qui tyrannidem significat, ob occultationem scilicet consiliorum, quae dissimulare potentiores pro magno habent negotio” (P. Valeriano, Hieroglyphica, sive de sacris Aegyptiorum literis commentarii, [Michael Isengrin], Basileae 1556, s. 148: XX, Tyrannus). Autor pisze o ślepowronie (Nycticorax), jednak podrozdział ten zawarty jest w sekcji De noctua, a towarzysząca mu rycina przedstawia bez wątpienia sowę na tle nocnego pejzażu.

[22] Podobną animizacją operowały ilustracje bajki, np. w wielokrotnie wznawianych od 1570 roku Cento favole morali Giovanniego Maria Verdizottiego.

[23] K. Niemirycz, Wiatr i Słońce, [w:] Antologia bajki polskiej, wybr. i oprac. W. Woźnowski, Ossolineum, Wrocław 1982, s. 170 (w. 39–40).

[24] A.M. Fredro, dz. cyt., s. 676.

[25] Tamże, s. 677.

[26] H.B. Werness, The Continuum Encyclopedia of Animal Symbolism in World Art, Continuum, New York, London 2006, s. 416.

[27] Zob. M. Praz, Studies in Seventeenth-Century Imagery, Edizioni di Storia e Letteratura, Roma 1964, s. 381.

[28] Zob. J. Pelc, dz. cyt., s. 258.

[29] Za główny punkt odniesienia służy Historia naturalna Pliniusza. Zob. „Salamandra sive alitur igne, sive extinguit ignem, ut Plinius tradit…” (J. Typotius, Symbola divina et humana pontificum, imperatorum, regum. Accessit brevis et facilis isagoge. Tomus primus, Pragae 1601, s. 66 : Hierographia regum christianorum, XXI).

[30] A.M. Fredro, dz. cyt., s. 755.  

[31] J. Typotius, dz. cyt., s. 37 (Regum francorum…, XXIV), s. 66 (Hierographia regum christianorum, XXI).

[32] U Valeriana słoń symbolizuje między innymi pietas, aequitas, munificentia, temperantia. Zob. P. Valeriano, dz. cyt., s. 14–20.

[33] A.M. Fredro, dz. cyt., s. 781.

[34] Tamże, s. 737.

[35] Zob. tamże, s. 689.

[36] Można również zauważyć pewne odstępstwo od przyjętej w cyklu konwencji umieszczania banderoli z łacińskim lemmatem w górnej części przedstawienia obrazowego. Peristroma XX jako jedyna w zbiorze operuje bowiem wstęgą otaczającą cały ikon.

[37] Zob. D. de Saavedra Fajardo, dz. cyt., s. 673.

[38] Tamże, s. 683.

[39] J. Lipsius, Politica Panskie, to iest, navka iako pan y kazdy przelozony rządnie zyc i sprawować sie ma, nietylko panom pozyteczna ale y nie panom ucieszna…, przez Pawła Szczerbica, w Drukarni Łazarzowey, Kraków 1595, s. 123.

[40] A.M. Fredro, Peristromata regum, s. 691.

 

Rys. 1.  A.M. Fredro, Peristroma V (Panem non fulmina), [w:] tegoż, Scriptorum seu togae et belli notationum fragmenta; accesserunt Peristromata regum symbolis expressa, sumptibus Georgii Försteri, Dantisci 1660, s. 322. 

 

Rys. 2. Peristroma V (Regnum Poloniae) [w:] Peristromata turcica, sive dissertatio emblematica, praesentem Europae statum ingeniosis coloribus repraesentans, [Wolfgang Endter, Nürnberg 1641], k. D3v.

 

Rys. 3. A.M. Fredro, Peristroma I (Hinc omnia), [w:] tegoż, Scriptorum..., s. 308.

 


Rys. 4. D. de Saavedra Fajardo, Symbolum XLV (Non maiestate secures), [w:] tenże, Idea principis christiano-politici, 101 sijmbolis espressa, apud Iacobum van Meurs, Amstelodami 1651, s. 340. 

 

Rys. 5. A.M. Fredro, Peristroma IV (Quae vis non potuit gratia potest), [w:] tegoż, Scriptorum fragmenta…, s. 318. 

 

Rys. 6. A.M. Fredro, Peristroma XVII (Festina lente), [w:] tegoż, Scriptorum fragmenta…, s. 370.

 

 Rys. 7. A.M. Fredro, Peristroma XX (Tandem haec facies maiestatis cedendum successori), [w:] tegoż, Scriptorum fragmenta…, s. 380. 

 


Rys. 8. D. de Saavedra Fajardo, Ludibria mortis, [w:] tegoż, Idea principis christiano-politici…, s. 831.

      

 

 

 

 

 

Projekt finansowany przez

  Partnerzy 

Biblioteka Narodowa